N A S Z   P A R T N E R

Roznegliżowane "Klejnoty" w Teatrze Powszechnym w Radomiu

12.03.2013
|

"Klejnoty" to polski tytuł angielskiej farsy Michaela Pertwee'go, (" A Bit Between the Teeth") którą możecie obejrzeć w Teatrze Powszechnym w Radomiu. Przekład - Elżbieta Woźniak. Reżyseria - Bogusław Semotiuk. Scenografia - Wojciech Stefaniak. Projekcje - Alicja Błaszczyńska i Natalia Krawczuk.

Zapowiedzi zachęcają do obejrzenia "absolutnej klasyki angielskiej farsy w absolutnie najlepszym wydaniu...Zawrotne tempo, zaskakujące zawroty akcji, znakomite dialogi oraz doskonały humor sytuacyjny... Bądźcie czujni, bawcie się dobrze i... pilnujcie swoich klejnotów."

To musi być świetne - myślisz. Tymczasem...

Rozgrywająca się w zawrotnym tempie sztuka z wątkiem kryminalnym okazuje się zwykłą historyjką urozmaiconą widokiem skąpo ubranych, biegających po scenie kobiet: Diany Reaper - Katarzyna Dorosińska i Diany Szczekalskiej - Karolina Łękawa. Panie mają piękne ciała, świetnie się poruszają, krzyczą, skaczą, biegają, chowają się pod łóżkiem, za zasłoną, w łazience, trzaskają drzwiami... A wśród nich: zagubiony, spocony od nadmiaru wrażeń, Rogger Fogg - Marek Braun w pomarańczowych slipach, inspektor Ruff w pogarszającym się stanie upojenia - Adam Majewski i zdradzajacy żonę, uwodziciel, kłamca i włamywacz Eddi Reaper - Wojciech Wachuda.

Nie jest to sztuka ambitna, ani zabawna. Nie ma w niej nic zaskakującego. Zapowiadaną klasykę angielską dostrzec można jedynie w suspenderach* Fogga, nazwiskach bohaterów i... w nieustającym, charakterystycznym dla Wielkiej Brytanii deszczu.

Dość serialowych problemów, absurdu i bełkotu. Telewizja i internet przekarmiły nas już mało ambitnymi programami, kabaretami z ludzką, współczesną głupotą w roli głownej, która się najlepiej sprzedaje.

Teatrze, świątynio sztuki z najdoskonalszą formą artystycznego wyrazu, wróć proszę!

Po absurdalnym "Beckett'cie" i roznegliżowanych "Klejnotach" tęsknię za sztuką ambitną; teatrem, który trzyma w napięciu, czasem przeraża, oczyszcza, budzi nadzieje. "Klejnoty" mnie nie zachwyciły, a zagubionego w banalnym wątku kryminalnym Marka Brauna wolę w roli Raskolnikowa w niezwykle udanym spektaklu Teatru Powszechnego "Zbrodnia i kara"

Małgorzata Ziewiecka

* Szelki do skarpetek (ang.sock suspenders) takie podtrzymywacze, które się przydawały w czasach, gdy skarpetki nie miały ściągaczy. Marek Braun wygląda w nich uroczo :P