12.6.2012 Esej o Chopinie – Olgierd Łukaszewicz i Robert Grudzień w Lipsku

12.6.2012 Esej o Chopinie Olgierd Łukaszewicz i Robert Grudzień w Lipsku
Fryderyk Chopin prywatnie choć nie w szlafroku, ale wytwornym fraku takim najwybitniejszego polskiego kompozytora przedstawił Olgierd Łukaszewicza w Lipsku. Znany aktor i prezes Związku Artystów Scen Polskich wystąpił obok Roberta Grudnia w ramach Dni Książki. Koncert odbył się w miniony piątek Lipskim Centrum Kultury.
Miłośnicy czytelnictwa licznie odwiedzili tego wieczoru LCK. Nie żałowali, gdyż mieli okazję poznać Fryderyka Chopina nie tylko jako największego polskiego kompozytora, ale też jako człowieka o wielkiej wrażliwości, wytwornych manierach i szerokich zainteresowaniach. Wszystko za sprawą książki Cień jaskółki. Esej o myślach Chopina Ryszarda Przybylskiego, której fragmenty czytał Olgierd Łukaszewicz. W tekstach tych Chopin jawi się przede wszystkim jako człowiek wytworny o szerokim obyciu towarzyskim, czym urzeka paryskie salony. Poznajemy jego mimikę i gesty kiedy gra na fortepianie, jego gust kiedy starannie komponuje strój, jego relacje z bliskimi oraz dalszym otoczeniem.
- Mimo, iż od pokoleń już w podstawówce jesteśmy uczeni o Chopinie, tak naprawdę niewiele o nim wiemy. Na przykład z jego listów dopiero dowiadujemy się, że w młodości grał na organach i studiował nie fortepian, ale właśnie królewski instrument. Bardzo niewiele wiemy o jego krewnych zwłaszcza ze strony ojca mówi Robert Grudzień muzyk, kompozytor oraz organizator wielu festiwali i koncertów, także tego w Lipsku, zafascynowany postacią i twórczością Chopina.
Muzyczną ilustracją dla tekstów z książki Esej o myślach Chopina były jego utwory, w wykonaniu Roberta Grudnia. Artysta zagrał też kilka własnych kompozycji inspirowanych twórczością genialnego Polaka.
Publiczność bardzo ciepło odebrała półtora godzinny koncert. Przez kolejną godzinę trwało spotkanie z artystami. Pytano o role Olgierda Łukaszewicza te które uczyniły go sławnym i te, o których marzył, ale nigdy nie było dane mu ich zagrać. Artysta bardzo chwalił atmosferę Lipska, gdzie od lat promowana jest ambitna kultura i muzyka poważna. Gościli tu m. in. Anna Romanowska, Anna Seniuk, Jerzy Zelnik, Włodzimierz Matuszak, Krzysztof Kolberger, który właśnie na Dniach Książki w Lipsku promował własne przemyślenia, opublikowane pod tytułem Przypadek nie przypadek. Takie domy kultury jak wasz w Lipsku są niestety już rzadkością. Gratuluję burmistrzowi, dyrekcji oraz wszystkim pracownikom, że prowadzą tak ambitną placówkę powiedział ze sceny Olgierd Łukaszewicz.
Artysta zachwycił się nie tylko Lipskiem, ale też odnowionym kościołem w Zwoleniu, gdzie dostępne do zwiedzania są krypty z nagrobkiem Jana Kochanowskiego.
Wielokrotnie podkreślał, że eksponowanie pamiątek po twórcy, który wyniósł język polski do rangi literackiego, zasługuje na najwyższe uznanie. Dodał, że chętnie przyjąłby zaproszenie do Zwolenia na uroczystości związane z Janem Kochanowskim. Olgierd Łukaszewicz odwiedził Zwoleń kilka godzin przed koncertem. W drodze do Lipska zabrał go tam Robert Grudzień. Od wielu lat na wszelkie możliwe sposoby promuję moje rodzinne strony, mój region radomski. Cieszę się, że tym razem mogłem zainteresować Zwoleniem Olgierda Łukaszewicza przyznał artysta.
Tekst Kamila Wrzesińska
Foto własność Robert Grudzień /na zdjeciu Olgierd Łukaszewicz w Lipsku podczas koncertu oraz w Zwoleniu przed kosciolem i w krypcie z nagrobkiem Jana Kochanowskiego/