N A S Z   P A R T N E R

Listopadowa gala Italo Disco z Fredem Ventura ...

20.12.2011
|
Listopadowa gala Italo Disco z Fredem Ventura ...

...choć już mamy grudzień, a ja przecież obiecałem w temacie o Fancym że napiszę kilka słów o czekającym mnie spotkaniu z piosenkarzami tego nurtu. Moje opóźnienie w tym temacie spowodowane jest częstymi wyjazdami, ale już się poprawiam i zapraszam do lektury!

Koncert miał miejsce 12.11.2011 w jednym z warszawskich klubów, którzy są bezapelacyjnie związani z dekadą lat 80' ...chwała im za to bo dzięki takim klubom można nadal poczuć klimat mojej ukochanej dekady. Impreza ta była zamknięta jak na moje sokole oko było nas co by nie zawyżać i nie zaniżać jakieś 100 osób, a w porywach nawet więcej! Impreza z poczęstunkiem bardzo dobre żarełko, świetny kameralny klimat, spotkanie z gwiazdami Italo oko w oko i można było porozmawiać, napić się czegoś mocniejszego jeśli ktoś miał ochotę. Generalnie organizatorzy zdali jak dla mnie egzamin na więcej niż 6 ( w skali ocen szkolnych).
A didżeje zadbali o super zabawę dyskotekową nawet nie wiedziałem że ja umiem się bawić przy takich nagraniach jak Una Paloma Blanca, Czarny smog, Comment ca va, King bruce lee-karate mistrz. Odmłodniałem w ten wieczór jak nigdy... już wiem że żadne spa mi nie pomoże tylko dobra dyskoteka z muzyką mojej młodości.
Zanim rozpoczął się koncert Freda Ventury bo On był główną atrakcją tego wieczoru tej Gali na scenie wystąpili panowie Clay Pedrini i jego nieśmiertelny przebój "Dr. Jekyll & Mr. Hyde" do teraz miło brzmi w moich uszach i Riccardo Campa z powalającym numerem "Desperado". Po północy był czas już dla samego Freda Ventury!
Powiem tak... miałem okazję w tym roku być na koncertach Miko Missiona, Fancego o Magdzie Umer nie wspomnę , ale Fred Ventura to szołmen w każdym calu, na scenie istny żywioł nie było sensu tym razem wchodzić na scenę być z nim,śpiewać, tańczyć...ot scena sama schodziła do publiczności. Nie można się nudzić na takim koncercie z takim artystą i skaczemy i w rączki klaszczemy i śpiewamy i się śmiejemy... cały Fred V.
Artysta zaśpiewał swoje stare, sprawdzone hity "Lost In Paris, Imagine, Heartbeat, Wind Of Change,The Years", oraz piosenki z nowej płyty "Fred Ventura-Disco Modernism".Naprawdę jestem zadowolony z tego spotkania z tego koncertu, kolejna porcja pozytywnych wrażeń, spotkanie z gwiazdami Italo Disco... nurt ten jest jak ocean pełno w nim nazwisk i wspaniałych artystów, hitów sprzed lat ! Autograf, wspólna fotka z artystami tegoż wieczoru, chwila rozmowy z nimi, przyjacielski uścisk... wolnym krokiem udaje mi się realizować swoje marzenia sprzed lat! Nie ukrywam że wciąż czekam na kolejne takie wydarzenia, spotkania, koncerty, ale to już chyba w następnym roku (a ptaszki ćwierkają że będzie się działo), oby rok 2012 był pod tym względem udany, zakręcony jak ten który ma się ku schyłkowi.
Cóż mogę więcej napisać chyba tylko to że kto był ten Bomba, a kto nie... ten trąba!

Ukoronowaniem tamtego weekendu było moje niedzielne aczkolwiek planowane spotkanie z jedną z najpiękniejszych piosenkarek lat 80' . Można by o niej pisać długo i wciąż sią nią zachwycać...sama Kim Wilde!

Na koniec korzystam z okazji i życzę wszystkim pozytwnie zakręconym coolturalnym czytelnikom tego portalu Zdrowych radosnych Świąt Bożego Narodzenia, oraz udanego wskoku do Nowego Roku 2012!

Paweł